środa, 25 marca 2020



"W labiryncie" Donato Carrisi 8/10

Od samego początku wiedziałam, że ta książka będzie dla mnie. Już po samym opisie można stwierdzić, że to będzie dobra historia. Niesamowicie wciągająca i pełna niespodzianek fabuła. Zagadki, tajemnice, zaskakujące zwroty akcji. Gdy już myślisz, że wiesz kto za to wszystko odpowiada, autor potrafi jednym zdaniem zmienić cały nasz pogląd na książkę. Cała intryga i napięcie jest odczuwalne z każdym nowym rozdziałem. Historia prowadzona jest dwutorowo. Od strony odnalezionej po kilkunastu latach Samanthy i detektywa, Bruna Genko, który kiedyś obiecał rodzicom zaginionej, że ją odnajdzie. Przerażająca historia, która ukazuję chory umysł człowieka. Autor pokazuje nam, że z pozoru zwykły człowiek, nasz mąż, syn czy sąsiad, może skrywać mroczną i przerażającą tajemnicę. Co do zakończenia - jest rewelacyjne. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Polecam przeczytać. Ja zabieram się za nadrobienie filmu :) Mam nadzieję, że będzie równie dobry jak książka.


Samantha budzi się w szpitalu. Okazuję się, że po piętnastu latach udało jej się uciec od swojego oprawcy. Niczego nie pamięta, nie wie co się z nią działo, ani jak udało jej się wydostać z więzienia. W odnalezieniu siebie, pomaga jej doktor Green. Wie, że tylko ona jest w stanie pomóc złapać oprawcę. W jej umyśle kryją się odpowiedzi i niezbędne informacje dla śledztwa. Sprawą postanawia zając się detektyw, Bruno Genko, który przed laty obiecał rodzicom zaginionej wtedy trzynastolatki, że ją odnajdzie.  Ciężko chory, postanawia rozwiązać zagadkę. Czy wszyscy są tymi, za których się podają ? Czy Samantha odzyska swoje życie ?


"Władcy czasu" Eva Garcia Saenz De Urturi 10/10

Ostatnia część trylogii Białego Miasta. Jest mi smutno, że już nie spotkam się więcej z bohaterami. Książka jest... rewelacyjna. Zresztą jak każda z części. Wyjątkowa, intrygująca, fenomenalna. Byłam nią tak oczarowana, że zarwałam nockę, by ją dokończyć. Nie mogłam się oderwać. Nie jestem w stanie opisać emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. Pozostanie bardzo długo w mojej głowie. To jedna z tych książek, których się nie zapomina. Nie mam w zwyczaju wracać do przeczytnych historii, ale myślę, że Trylogię przeczytam jeszcze kiedyś nie raz i nie dwa. Książka dzieli się na dwie części, w czasach średniowiecza i teraźniejszości. Urzekła mnie bardzo historia hrabiego don Veli z 1192roku. Uwielbiam cofać się w czasie ! Książka była dla mnie niesamowitą odskocznią od tego, co dzieje się dziś na świecie. Razem z bohaterami próbowałam rozwiąząć zagadkę tajemniczych śmierci, które były odbiciem zbrodni sprzed wielu lat. W tej części mamy więcej wątków obyczajowych, niż w poprzednich częściach, ale mi to kompletnie nie przeszkadzało. Mogłam za to bliżej poznać swoich ulubionych bohaterów. Poza tym, ten cały klimat miasteczka, jego kultura i historia, dostarczyły mi tyle pozytywnych wrażeń, że chciałabym tam się znaleźć i zobaczyć wszystko na własne oczy. Bohaterzy w tej ostatniej już części, przechodzą wewnętrzne przemiany i w końcu układają sobie życie. Szkoda, że to już koniec. Bardzo zżyłam się z Krakenem i Vitorią .. Jest mi najzwyczajniej smutno, że już ich nie spotkam. Książkę polecam. I koniecznie trzeba nadrobić poprzednie książki. Tej serii nie powinno się pomijać. :)

Vitoria, 2019rok. Nieznany autor, pod pseudonimem Diego Veilaz, wydaje powieść historyczną - "Władcy czasu".  Jej historia dzieje się w średniowieczu. Książka od razu staje się hitem.

Vitoria, 1192rok. Hrabia Don Vela po długiej nieobecności wraca do domu. Niestety, od jego wyjazdu wiele się pozmieniało. Jego narzeczona jest teraz żoną jego brata.

Kraken i tym razem musi rozwiklać zagadki tajemniczych i bardzo brutalnych śmierci, które swoje odbicie mają w świeżo wydanej książce. Okazuje się również, że ta cała historia dotyczy również jego rodziny.
Nie chce zdradzać Wam więcej fabuły niż to potrzebne.. przekonajcie się sami, gdzie śledztwo zaprowadzi Unaia i czy i tym razem uda mu się wyjść z tego cało..


poniedziałek, 23 marca 2020





"Próba sił" T.S.Tomson 7,5/10

Do tej książki podchodziłam z bardzo dużymi oczekiwaniami i muszę przyznać, że to było wyzwanie. Po wielu bardzo pozytywnych opiniach, spodziewałam się wbicia w fotel. No niestety, nie wbiło mnie na tyle mocno, na ile oczekiwałam ;) Książka jest bardzo dobrze napisana. Napięcie jest tak budowane, że gdy kończyłam jeden rozdział, zaczynałam drugi i kolejny, bo koniecznie chciałam dowiedzieć się co się wydarzy. Książka jest debiutem, co budziło we mnie swego rodzaju zaskoczenie, że tak dobrze można napisać swoją pierwszą książkę. :) Autor bardzo umiejętnie tworzy akcję, bo praktycznie cały czas coś się dzieje. Może nie w zawrotnym tempie, ale się dzieje ;) Co do samych bohaterów, nie są oni przedstawieni na tyle dobrze, by móc się z nimi zżyć. Lubię historię, w które wkrada się odrobina świata nierzeczywistego i ta książka dała mi możliwość poruszenia mojej wyobraźni trochę bardziej niż przy książkach, które czytam na co dzień ;) Jestem raczej z tych bojaźliwych, ale przy tej lekturze czułam może lekki dreszczyk. Niestety, samo zakończenie jest mało efektowne, w stosunku całego napięcia, które buduję się z każdą stroną.. Oczekiwałam raczej czegoś większego, a tak naprawdę na kilku stronach wszystko się rostrzygnęło i to bez większych emocji .. Podsumowując, książka jest dobra i polecam :)

W miasteczku Tensas zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie. Tajemnicze samobójstwo, widmowe postacie zjawiające się znikąd, dziwne zachowania mieszkańców... I pewna latarnia, która odgrywa w tym wszystkim jakąś rolę... Poznajemy losy kilku pozornie obcych sobie ludzi, którzy nagle muszą stać się sprzymierzeńcami w walce z siłą wyższą... Czy będą w stanie przywrócić spokój w miasteczku ? Czy wszystkim uda się wyjść z tego cało ?

sobota, 21 marca 2020



"Handlarz tlenem" Marcin Araszczuk 3/10

Oj jak ciężko było. Przyznam - nie przeczytałam całej książki. Dobrnęłam do 2/3 i stwierdziłam że dość. Aż szkoda. Temat na książkę jest rewelacyjny ! Ale niestety, kiepsko wykorzystany. Spodziewałam się dobrej lektury.. Temat ekologii, na dzień dzisiejszy jak najbardziej w punkt. Jeśli chodzi o fabułę, to jest w miarę prosta. Ludzie doprowadzają do tego, że za tlen ( dla nas dzisiaj coś zupełnie normalnego) trzeba płacić. Adam, handlarz tlenem, ma problemy w domu i w pracy, a poza tym przeżywa kryzys egzystencjalny. Tlenu zaczyna brakować, a powodem może być spisek. Podobało mi się, jak autor dogłębnie pokazuję nam walkę człowieka z samym sobą. Co się dzieje, gdy człowiek traci coś, czym oddycha. Dlaczego książka mi się nie podobała? Przez język, którym została napisana. Z ciekawości, czy tylko ja tak myślę, dałam mężowi do przeczytania jedną stronę. Stwierdził, że niestety, skupiając się na kolejnym zdaniu, zapomina poprzedniego, przez co cała fabuła traci sens. Oczywiście, nie chodzi mi też tutaj o to, by język był prosty jak budowa cepa, ale szczerze ? Niejednokrotnie zastanawiałam się nad znaczeniem słów. Jeśli chodzi o bohaterów, to są równie irytujący co język całej książki. Bardzo mi przykro, że moja przygoda z tą książką, skończyła się tak szybko i niestety, niezbyt dobrze.


"Gulu. Pamiętne lato" Julius Throne 4,5/10

Do tej książki przyciągnęła mnie okładka. Po przeczytaniu opisu, stwierdziłam że może to być coś dla mnie. No cóż, troszkę się zawiodłam. Książka jest bardzo gruba, bo ma ponad 700 stron. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to debiut, to jest on w miarę udany. Gdybym była młodsza o kilkanaście lat, byłabym zachwycona tą historią. Fakt, jest mroczna, ale nie na tyle, na ile się spodziewałam. Sama postać Gulu, nie do końca jest tu przedstawiona. Plusem jst tu wątek obyczajowy, który przedstawia nam problemy dzisiejszej młodzieży. Sama akcja rozwija się baaardzo powoli. Nie podobały mi się wstawki wierszowe, które mają nas skłonić do "głębszych" przemyśleń. Nigdy nie lubiłam interpretacji wierszy w szkole, więc to może jakaś mała trauma :p Na plus zasługuję rama czasowa, w której historia jest osadzona. Mamy czas przed 1981r i po 1981. Książka sama w sobie jest ciekawa, lekka i przyjemna w czytaniu, mimo iż tempo akcji jest mizerne. Polecam, może troszkę młodszemu pokoleniu. Tym, którzy spodziewają się bardzo mocnej i dobrej lektury, może się nie spodobać.

Rok 1981,Belmont Bay,mieścina na wschodzie USA. Jim Stanford- nieśmiały, zmagający się nadwagą nastolatek, który jest dręczony przez rówieśników. Pewnego dnia, podczas ucieczki przed swoimi oprawcami, zostaje uratowany przez tajemniczą postać - Gulu, która kusi go obietnicą lepszego życia. Jim przyjmuje moc i od tego momentu w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Wypadkom ulegają Ci, którzy w niedawnym czasie narazili się chłopakowi. Gdy Jim w końcu zdaje sobie sprawę, jak wiele jest ofiar, na uratowanie miasteczka może być już za późno...

piątek, 20 marca 2020


"Droga 88" Janusz Muzyczyszyn 3/10

Sama nie wiem, co mam napisać na temat  książki "Droga 88".. Może krótko ..
Przejrzałam opinię na jej temat na lubimyczytać.pl i jestem zdziwiona tyloma pozytywnymi opiniami. Może i z początku książkę czytało się fajnie bo historia jest lekka. Chyba nawet bym powiedziała- za lekka, bo trochę nawet bezsensowna. Wiele wstawek mnie po prostu irytowało. A co konkretnie ? Np. nazywanie swojego ukochanego wariatem. No ok, raz.. drugi.. Niestety przy kolejnych tekstach "Oh Ty mój wariacie!" odkładałam książkę przynajmniej na godzinę. Ja rozumiem, autor chciał pokazać nam, jak mocna jest miłość łącząca dwoje DOROSŁYCH ludzi, którzy (co było równie irytujące) zachowywali się jak napalone, zawstydzone nastolatki. Nie wiem... Może za bardzo stąpam twardo po ziemi, że takie rzeczy wydają się okropnie nużące i denerwujące. Więc jeśli chodzi o bohaterów, są najzwyczajniej - irytujący. Fabuła ? Hm.. nic szczególnego. Życie niespodziewania stawia na drodze dwoje ludzi, Roberta i Sabinę. Każdy ze swoimi problemami stara się sprostać życiu codziennemu. Traf chciał, że obydwoje nie mogą o sobie zapomnieć. Wkrótce mają okazję poznać się bliżej i stworzyć uczucie. Niestety, życie nie zawsze jest proste, więc naszym bohaterom również rzuca pod nogi kłody..
Czy polecam ? Nie wiem. Przeczytałam. Jeśli lubicie takie ckliwe historie.. to tak książka będzie dla Was idealna.

środa, 18 marca 2020


"Świst umarłych" Graham Masterton 6/10

"Świst umarłych" to kolejna część cyklu z Katie Maguire. Już na wstępie powiem, że nie trzeba znać poprzednich części, ponieważ ani trochę nie odczułam żadnego braku, jeśli chodzi o wątki czy historię bohaterów. Sympatycy brutalniejszych opisów, zdecydowanie znajdą tu coś dla siebie. Nie jest to moja pierwsza książka tego autora. Na półce znajdzie się na pewno kilka jeszcze nie przeczytanych, ale muszę przyznać, że "Świst.." nie zalicza się do tych najlepszych. Owszem, wszystko jest. Akcja, która ze strony na stronę nabiera tempa, ciekawa fabuła i bohaterzy, których już od początku książki polubiłam. Niestety, czegoś mi tu brakowało. Książkę przeczytałam, ale nie z zapartym tchem, nie od deski do deski. Powiedziałabym, że jest może trochę... mdła ? Brakuje tego czegoś, czym zachwycałam się lata temu.Troszkę może napisana na siłe ? Niestety, nie wiem jak Wy, ale ja wytypowałam winnego dosyć szybko. Lubię,gdy historia trzyma w napięciu do końca, niestety tu tego brakło. Jeśli chodzi o całość, książka ciekawa, lekka. Nie żałuję że wpadła w moje ręce i Wam polecam przeczytać. :)

Katie Maguire znów w akcji. Tym razem, to milczenie może uratować komuś życie. Na cmentarzu zostaje znalezione ciało bez głowy, z fletem wepchniętym w krtań. Ofiarą jest sierżant O'Regan, który miał zeznawać w sądzie przeciwko korucji stróżów prawa. To morderstwo jest ostrzeżeniem dla potencjalnych 'kapusiów'. Okazuje się, że w niebezpieczeństwie może znajdować się kilka innych osób, które w najbliższym czasie będą zeznawać. Czy Katie Maguire będzie w staie uratować choć jedną osobę, przed tak makabryczną śmiercią ?

poniedziałek, 16 marca 2020


"Trzynaście13" Steve Cavanagh 6/10

Od samego początku miałam nadzieję, że Steve Cavanagh mnie nie zawiedzie. I gdy tylko zaczełam czytać, wiedziałam że szybko spać nie pójdę. ;) Akcja w książce rozpisana jest dwutorowo. Poznajemy dogłębnie spaczony umysł mordercy i człowieka, który za wszelką cenę chce udowodnić, iż osoba oskarżona o brutalne podwójne morderstwo, została w nie wrobiona. Uwielbiam książki, w których możemy poznać motywy działania mordercy i krok po kroku razem z nim tropimy jego ofiary. Faktem jest, że fabuła rozkręca się dopiero pod koniec książki, gdzie autor
rzuca nam tyle nowych faktów, że sama byłam w szoku, jak można raptownie zmienić myślenie czytelnika ;) Historia jest dosyć mocno pogmatwana, gdzie niektórym z Was mogłoby to przeszkadzać. W książce znajdziemy również kilka niepotrzebnych wstawek, które nie wnoszą nic do historii... Książkę przeczytałam w dwa dni, a u mnie jest to ostatnio niespotykane, bo po prostu nie mam ochoty na czytanie, więc wniosek z tego taki, że książka mi się podobała ;)

Robert Saloman,celebryta, znany aktor, pewnego wieczoru po kilku głębszych wraca do domu,a w swoim łóżku zastaje zwłoki dwóch osób - swojej żony i jej domniemanego kochanka. Od razu wzywa policję, ale niestety wszelkie poszlaki wskazują na to, iż to on jest mordercą. O zbliżającym się procesie piszą wszystkie gazety, to ma być sprawa roku. Aktor uparcie twierdzi, że ze sprawą nie ma nic wspólnego.Eddie Flynn, który podejmuje się tylko takich spraw, gdzie jest stuprocentowo pewny, iż klient jest niewinny, mimo wszelkich dowodów świadczących przeciwko Robertowi, podejmuje się sprawy i za wszelką cenę chce znaleźć sprawcę i rozwikłać tajemnicze śmierci.. bo niestety, pewien mały szczegół w zbrodni, powoduje że Flynn zaczyna odkopywać sprawy sprzed lat, króre mogą mieć jednego sprawce. Coś dziwnego dzieje się w ławie przysiegłych... Jak sprawca był w stanie sprawić, by niewinne osoby zostały skazane za coś, czego nie zrobiły? Gdzie czai się sprytny morderca ? Kto tu odgrywa rolę życia, a kto jest całkowicie niewinny ?

sobota, 14 marca 2020


"Bez zobowiązań" Paulina Wysocka-Morawiec 5/10

Sięgacie czasem po romanse ? Ja muszę przyznać, że od czasu do czasu lubię przeczytać coś lekkiego, pomiędzy kryminałami czy thrillerami. "Bez zobowiązań" to książka dla każdego. Jako debiut, możemy go uznać za udany. Nie jest to książka 'wysokich lotów', ale jako chwilowa odskocznia - nadaje się idealnie. Pierwsza połowa książki dość mocno się przeciąga, ale za to w drugiej dużo się dzieję. Jest też trochę oczywiście przewidywalna, ale nie przeszkadza to w czytaniu. Czytając tę historię, trochę zazdrościłam życia głównej bohaterce. Bez żadnych zobowiązań. Praca, akademik, zajęcia i imprezy. To wszystko się cały czas w tej książce przeplata. No i oczywiście miłostki, które nie zawsze kończą się happy endem. Co do samego zakończenia, muszę przyznać że mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
Czy jest możliwa relacja między kobietą a mężczyzną, która oparta jest tylko na seksie? Według mnie abolutnie. Prędzej czy później, uczucie się pojawi. I tak też było tym przypadku...

Majka, dwudziestokilkuletnia studentka mieszka w akademiku w Częstochowie ze swoją wspólokatorką Magdą, która jest jednoczeście jej przyjaciółką. Dziewczyny nie mają przed sobą tajemnic i są dla siebie wsparciem w każdej sytuacji. By być w stanie opłacić studia, Majka pracuje w pubie, razem z Adamem i Piotrkiem, którzy są jej bliscy jak bracia. Po złych doświadczeniach, dziewczyna nie ma zamiaru wiązać się przez najbliższy czas z żadnym mężczyzną. Któregoś dnia spotyka Kubę, który jest pewnym siebie, zabójczo przystojnym dwudziestoośmiolatkiem. Zawierają ze sobą dziwny układ. Po 10 randkach pójdą ze sobą do łóżka. Kuba nie wie, że to będzie dla Majki jej pierwszy raz. Układ miał być prosty. Bez zobowiązań, kilka randek i łóżko. Ale gdyby to było takie proste.. :) Z każdym kolejnym spotkaniem obydwoje zaczynają się zaprzyjaźniać. Okazuję się że mają ze sobą wiele wspólnego... Jak potoczy się dalej ich historia? Czy w obu przypadkach chodzi o to samo ?

poniedziałek, 9 marca 2020


"Do szczęścia przez łzy" Marianne Williamson

Książka "Do szczęścia przez łzy" jest całkowicie.. inną książką. Nie zdarza mi się często sięgać, po jakby nie było, poradniki. Marianne Williamson napisała swoją książkę prostym językiem,by każdy z nas mógł w niej odnaleźć coś dla siebie. Autorka dotyka tematu depresji. Mimo XXI wieku, depresja jest nadal chorobą wstydliwą i czasem nawet wyśmiewaną. Nie zdajemy sobie sprawy, co przechodzą ludzie nią dotknięci. Poradnik składa się z 12 rozdziałów, w których autorka nawiązuję również do swoich przeżyć i doświadczeń. Książka skłaniająca nie raz do refleksji. Każdy znajdzie w niej kawałęk siebie. Książka pomoże w odnalezieniu siebie, swojego szczęścia i wskaże nam, jaką drogę obrać, by poczuć się lepiej i odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Niestety, nie podobało mi sie odwołanie do religii. Nie każdy jest wierzący i niekoniecznie wiara w Boga pomoże nam uporać się z problemami. Sami musimy wiedzieć, czego chcemy i że chcemy. Co do oceny, nie jestem w stanie obiektywnie jej ocenić ale polecam :)


"Totalna Magia" Alice Hoffman 5/10


Przyznam bez bicia, myślałam że to książka o czarownicach :D Nie oglądałam filmu, nie czytałam również poprzedniej części, więc jestem całkowicie zaskoczona tą książką ;) Spodziewałam się magii w postaci zaklęć, klątw itp. a dostałam magie w postaci .. karmy ? Historia przedstawiona w książcę pokazuje nam, że wszystko co robimy, czy to dobre, czy złe, ma odbicie w naszym późniejszym życiu. Z początku muszę przyznać, że ciężko mi się czytało tę książkę, jednak gdy akcja zaczyna nabierać tempa - niestety już pod koniec- koniecznie chciałam sprawdzić jak to się wszystko skończy. Co do samych bohaterów, mamy dwie całkiem odmienne główne bohaterki. Coś, co je łączy, to chęć bycia kochanym i potrzebnym. Książka przede wszystkim o miłości. Autorka pokazuje nam, że mimo wszystko warto mieć przy sobie kogoś, na kim możemy polegać. Historia sama w sobie mnie nie porwała, ale książka dosyć lekka, przyjemna i- gdy już się wciągniesz- szybko się ją czyta. Na plus zasługuję również piękne wydanie, które zdecydowanie przyciąga."Totalna Magia" to lekki obyczaj z odrobną kryminału w tle.

Sally i Gillian po stracie rodziców trafiają do domu ciotek - Franny i Jet. Dwie starsze Panie znane są z tego, że potrafią rzucać uroki i miłosne zaklęcia. Młode, zagubione dziewczęta, dorastają w domu przy ulicy Magnolli w atmosferze, w której nie powinny się znaleźć młode kobiety. Ze względu na specjalizacje ciotek, są wyszydzane i wyśmiewane, a rówieśnicy starają się ich unikać. Jedynym marzeniem sióstr, jest ucieczka ze znienawidzonego domu. Gdy w końcu się to udaje, każda idzie w swoją stronę, prowadzac całkowicie inne życie. Gillian - imprezowiczka, nie mająca żadnego celu w życiu, Sally - odpowiedzialna wdowa z dwójką dorastających córek. Pewnego dnia, w drzwiach Sally staje przerażona Gillian.. prosi siostrę o pomoc, mimo, iż nie widziały się bardzo długi czas. Ale czego się nie robi z miłości ? Co sprawiło, że siostry znów stanęły obok siebie ? Czy uda im się ukryć wspólna tajemnicę i zaczać żyć od nowa ?

niedziela, 8 marca 2020








 
Dziś przychodzę z recenzją książki od wydawnictwa muza "Zamień leczenie na jedzenie".
 Z początku niezbyt byłam do niej przekonana. Teraz muszę Wam powiedzieć, że może nie tyle ta książka całkowicie zmieniła moje życie, co zmieniła sposób, w jaki patrzę na to, co jem i jak żyje. Niby od dawna wiadomo, co jest zdrowe, a co nie. Profesor dr. Andreas Michalsen w swojej książce zawarł wszystkie niezbędne informacje na temat zdrowego odżywiania. Bo przecież nie bez powodu mówi się że jesteśmy tym, co jemy... Czy widzieliście np. o tym, że ziemniaki są zdrowe, jeżeli je ugotujemy, ostudzimy i zjemy na zimno lub ponownie podgrzejemy? Wytwarza się wtedy skrobia korzystna dla mikrobiomu. Albo że kwasy omega -3 najlepsze są w orzechach i warzywach liściastych, bo jeśli chodzi o ryby to nie do końca są one zdrowe? Po przeczytaniu tej książki zmieniłam nasze (moje i męża) nawyki żywieniowe. Odstawiliśmy wędlinę na rzecz zdrowych (i przepysznych)past na kanapki, które robimy sami. Staramy się nie jeść słodyczy, ale oczywiście od czasu do czasu trzeba zjeść coś dobrego. Jeśli chodzi o mnie, oprócz uprawiania sportu kilka razy w tygodniu, zaczęłam również stosować się do rad zawartych w książce i wiecie co ? Czuję się o niebo lepiej.. a o poprawie sylwetki nie będę już mówić. Książka powie Wam, co jeść i jak jeść,by poczuć się lepiej, a czego lepiej unikać.

A jak kochani u Was z nawykami i ruchem? Przykladacie wagę do tego, co macie na talerzu?

niedziela, 1 marca 2020


"Trucizna" Dario Correnti 5/10

Muszę przyznać, że dopiero przy pisaniu recenzji natknęłam się na informację, że "Trucizna" jest kolejną częścią przygód głównych bohaterów. No cóż, teraz wiem, skąd moje odczucia co do tej książki ;) Fabuła sama w sobie nie jest zła. Historia tajemniczych śmierci bardzo mnie zaintrygowała, natomiast cała reszta- nie bardzo. Moim zdaniem, za dużo w tej książce niepotrzebnych wstawek, które nic nie wnoszą do całej historii. Życie prywatne Ilarii lub Besany, były swego rodzaju zapychaczami. Co do bohaterów, bardzo ich polubiłam, chociaż czasem postępowanie Marco było dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Pierwsza część książki ciągnęła mi się niemiłosiernie, natomiast gdy w końcu zaczeło się coś dziać, nie mogłam się od niej oderwać. Autorzy( tak, jest ich dwóch a ich tożsamość jest strzeżona tajemnicą) bardzo fajnie prowadzą nas przez całą intrygę, przez co nie jesteśmy w stanie od początku rozszyfrować zagadki. Niestety, jeśli chodzi o zakończenie, nie wbija w fotel.. Dosyć wcześnie dowiadujemy się kto jest winny i całość jest taka.. bez fajerwerek. W tej książkę urzekła mnie to, jak autorzy przedstawili ciemną stronę każdego człowieka. Podsumowując, "Trucizna" to fajna, ciekawa historia dla miłośników lekkich kryminałów.

Marco Besana, emerytowany dziennikarz śledczy, zostaje zmuszony do opisania przypadku zabicia człowieka przez niedźwiedzia. Ilaria Piatti, ambitna koleżanka Marco, od samego początku nie wierzy w wypadek. Odkrywa, że w samej okolicy doszło do kilku dziwnych zdarzeń, które niekoniecznie mogły być zwyklymi przypadkami. Każda ofiara cierpiała przed śmiercią na dziwne dolegliwości, które według Piatti mogły być
skutkiem trucizny.
Czy Ilaria ma rację i wszystkie śmierci byly zaplanowane od początku do końca ?



  "Grudniowe kwiaty" Karolina Wilczyńska 5/10 Z autorką spotkałam się po raz pierwszy, więc z tą książką miałam niemały problem. O...