wtorek, 1 października 2019

"River"Samantha Towle

Gdy po raz pierwszy wzięłam tę książkę do ręki,pomyślałam- no tak,kolejny denny erotyk.Na szczęście się pomyliłam ;) Książkę przeczytałam w kilka godzin,tak dałam się wciągnąć w historię bohaterów.W stosunku do tego,czego oczekiwałam-dostałam naprawdę fajną książkę na wieczór.Fabuła jest lekka,czyta się ją z przyjemnością.Bohaterowie dość irytują swoim zachowaniem,ale i tak trochę ich polubiłam.Narracja prowadzona jest dwutorowo,dzięki czemu możemy zbliżyć się do każdego z bohaterów i wejść w ich zycie.

Książka pokazuje nam dość trudne tematy,jakim jest molestowanie dzieci i przemoc domowa.Annie Ford,dowiadując się że jest w ciąży,postanawia uciec od męża sadysty.Jej życie dosyć mocno się skomplikowało..Osoba która miała być dla niej oparciem w życiu,stała się jej katem.Wie,że nie znajdzie pomocy u nikogo,gdyż jej mąż jest szanowanym policjantem i nikt nie uwierzy histerycznie zachowującej się oszustce..Z nową tożsamością jako Carrie,próbuje zacząć życie od nowa.
Pełna strachu o siebie i o swoje dziecko,zatrudnia się w małej restauracji jako kelnerka.Tam,poznaje kilka osób,do których może się zbliżyć.Pewnego dnia,Carrie poznaje swojego sąsiada.Gburowatego,denerwującego Rivera.Gdy któregoś wieczoru postanawia uratować psa przybłędę,który wpadł do basenu Rivera,zauważa,że jej sąsiad mimo charakteru jest bardzo przystojny,a w jego oczach widzi takie same cierpienie,jakie widzi w oczach u siebie...To dziwne spotkanie zbliża do siebie sąsiadów.Powoli odkrywają swoje prawdziwe ja...Czy coś między nimi zaiskrzy?Czy Carrie uda się uciec od dawnego życia?

Czytajac tę książkę oprócz sympatii do bohaterów,czułam złość,odraze i współczucie...Molestowanie dzieci jest niestety dość częstym zjawiskiem...Skrzywdzone dzieci noszą w sobie to piętno do końca życia.Zawsze będą czuli w sobie strach i złość.
Przemoc domowa,w której mąż zamiast być opiekunem rodziny,tak naprawdę jest katem i gwałcicielem.Kobiety nie potrafią podnieść się po takich wydarzeniach,nie potrafią nikomu zaufać a tymbardziej,znowu pokochać..Serce mi pęka,gdy słyszę lub czytam o takich sytuacjach.Często niestety takie rzeczy dzieją się tuż obok nas,czasem nawet za ścianą.To,co mnie przeraża,to znieczulica w naszym społeczeństwie na krzywdę innych...
Minusem fabuły jest zakończenie..Mam wrażenie że autorce zabrakło pomysłu na sytuację z mężem Annie.Mimo wszystko,ksiazkę oceniam na dobre 5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  "Grudniowe kwiaty" Karolina Wilczyńska 5/10 Z autorką spotkałam się po raz pierwszy, więc z tą książką miałam niemały problem. O...