poniedziałek, 30 września 2019

"Instytut"Stephen King

King,jak to King ;) Mistrz sam w sobie,a każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej.Mam sentyment do tego pisarza,gdyż cała moja przygoda z czytaniem zaczęła się właśnie od niego. "Instytut" nie jest jednak standardowym Kingiem..Jego książki zazwyczaj sieją grozę,a tu jednak historia daje nam trochę do myślenia.Książka ma otworzyć nam oczy na pewne ważne aspekty.Podczas czytania tej książki czułam pewnego rodzaju pustke i żal..na to,co człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi.Bardzo dobra lektura,przy której nie ma szans na nudę.Cieszę się,że wróciłam do twórczości Kinga po latach,bo jestem pozytywnie zaskoczona bardzo ciekawą fabulą,która jest tak skonstruowana,że mamy wrażenie że wszystko dzieję się tuż obok nas...Na tę książkę czekałam od momentu pojawienia się wzmianki w mediach.Jest to mocna odskocznia od realnego świata.Stephen King umiejętnie wtrąca w fabułę aktualną sytuację polityczną Ameryki.Po tę powieść sięgną wszyscy fani Kinga,czy recenzja będzie pozytywna,czy też nie ;) O czym jest ta książka?W kilku słowach postaram się Wam ją przybliżyć.

Głównym bohaterem powieści Kinga jest zwykły nastolatek-Luke Ellis-geniusz w niejednej dziedzinie.Na pozór zwykłe dziecko...I wszystko byłoby dobrze,gdyby nie to,że pewnego dnia zostaje uprowadzony do Instytutu.Do miejsca,gdzie przetrzymywane są dzieci z nadprzyrodzonymi zdolnościami.Budzi się w pokoju,który wygląda jak jego własny,z wyjątkiem tego,że brak w nim okien.Dowiaduje się,że trafił do miejsca,gdzie dzieci komunikują się za pomocą telekinezy i telepatii,gdzie są torturowane i tresowane do zadań specjalnych.Luke wie,że musi się stamtąd wydostać za wszelką cenę...Musi wezwać pomoc.Ale jak ma to zrobić,skoro jeszcze nikomu nie udało się stamtąd uciec,a miejsce jest tak dobrze strzeżone?Luke jest często bity i maltretowany psychicznie...Niektóre "niegrzeczne" dzieci trafiają do tzw. "Tylnej Połowy"instytutu z której już nigdy nie wracają.Chce za wszelką cenę wydostać się z tego okropnego miejsca..Więcej Wam nie zdradze.. ;)

Podsumowując,jest to KAWAŁ dobrej książki ;) Kawał,bo jak to u Kinga -książka ma prawie 700stron.Czyta się ją dość szybko,więc jest to książka na dwa dłuższe wieczory.Polecam fanom Kinga i nie tylko ;)
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  "Grudniowe kwiaty" Karolina Wilczyńska 5/10 Z autorką spotkałam się po raz pierwszy, więc z tą książką miałam niemały problem. O...